Łączna liczba wyświetleń

środa, 24 października 2012

O komunie w kapitaliźmie.



Teraz trochę o polityce i ekonomii, czyli o tematach o których lubię rozprawiać bo średnio się na nich znam. Nie mając zielonego pojęcia jak dużo nie wiem, zyskuję tą pewność siebie i odważnie wyrażam swoje zdanie.



Ostatnio mówi się, że Irlandia też się "wyjebała" i to już nie jest to co było kiedyś. I prawda, sektor budowlany cierpi, bo jak wszystko w pewnym momencie się przesyca. No ale zanim się to "wyjebało" w regionie Dublina powstała kilka ciekawych fili firm takich jak HP, Intel, Google i kilka innych fili korporacji światowego kalibru.

I żeby było jasne, te korporacje trzeba było jakoś zachęcić do tego, żeby właśnie tu się budowały. Niskie podatki dla firm to jedno, język angielski jako urzędowy na pewno pomógł, ale nie zapominajmy o takich szczegółach jak wyłożenie pieniędzy przez Irlandię na budowę fabryk i biurowców dla tych korporacji i oddanie tego w całości tym korporacją.

I tak państwo ingerując w wolny rynek potrafiło go dodatnio stymulować. Irlandia zyskało miano celtyckiego tygrysa, na długie lata zapewniła sobie pewną pozycję w świecie nowych technologii, można by rzec, że Irlandia elektroniką stoi.



Tymczasem Polska leży odłogiem, nasze największe inwestycje ostatniej dekady niby mają dachy, ale jakoby ich nie było, a minister Sikorski z uporem maniaka wmawia rodakom, że Polska jest uważana za tygrysa wśród krajów europejskich (wypowiedź do mediów ostatnimi czasy). Jebany.

Myślę, że zacnie by było skusić Boeinga http://biznes.newsweek.pl/boeing-rozwaza-inwestycje-w-polsce,80848,1,1.html, firmę która zdystansowała innych producentów samolotów na długie lata i postawić im tą fabrykę Dreamlinerów pod Bielskiem, niech mają ludzie robotę. Chemicy mogli by w końcu kompozyty zamieniać w kokpity. Tymczasem słyszę, że Capgemini zwija się do Chin, tymczasem motorola: http://www.conowego.pl/aktualnosci/motorola-rezygnuje-z-polski-7203/, tymczasem M.M. Kolonko mówi "Kilka dni po katastrofie w Smoleńsku pisałem w "The Huffington Post", że tragedia będzie wygrana przez Rosję dla celów politycznych i tak się dzieje. Dla Rosji wrak samolotu i tragedia smoleńska stały się środkiem politycznym do destabilizacji sytuacji w Polsce. Dlatego zdjęcia ofiar tragedii w Smoleńsku odnajdują się raptem na portalu na Syberii. " Dalej mówi, że skłócone państwo to słabe państwo: (http://www.wykop.pl/ramka/1297675/jakis-gowniarz-mowi-mi-jak-mam-zyc/).



Osobiście lubię dużo gadać, co chyba czyni ze mnie gagatka i mam dużo okazji rozmawiać tutaj z osobami z całego świata (Irlandia, Hiszpania, Dania, Malezja, RPA, UK, Włochy) i inne wynalazki. Porównywać ich zdanie i wyciągać wnioski. Otóż Polska na tle innych Państw wydaje się naprawdę bardzo kapitalistyczna. Widać to np. po fakcie, że Polskie społeczeństwo zaczyna się rozwartwiać i to drastycznie szybko. Na ulicach mamy 20 letnie rzęchy stojące kołpak w "alufelgę" z nowymi BMW. Nas często nie dziwi, że tyle na naszych ulicach jest samochodów za 300tys złotych, wiele osób nawet nie wie, że tyle kosztują. Ile lat trzeba zbierać jak się zarabia 2200 netto (oczywiście z radością, że się w ogóle zarabia). W Irlandii, kraju socjalizmu w kapitalizmie rozwarstwienie jest znacznie mniejsze. Korwin Mikke mówił, że Polska to taki kraj, że jak człowiek jest bogaty lub dopiero chce się wzbogacić uczciwie, to musi za to zapłacić karę. Tutaj też takowe kary się płaci. Jeśli przekraczamy magiczną barierę 22800 euro rocznie, to od każdego kolejnego zarobionego euro zapłacimy 42% podatku. Podatek dochodowy do kwoty 22800 euro wynosi 20%, przy czym każdemu się należy kwota zwolniona od podatku, która jest tak dobrana, że osoby zarabiające najniższą krajową jakoby podatku dochodowego nie płacą. Warto wspomnieć, że jeśli oprócz podstawowej pensji, dostaniemy benefit w stylu prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego, którego składka wynosi powiedzmy 200euro miesięcznie, to zostanie nam naliczony również na to podatek. I tak jeśli zarabiamy 22800 i płacimy od tego 20% podatku dochodowego, a płacone przez pracodawcę dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne to koszt 2400euro rocznie, ta zapłacimy 40% podatku z tych 2400euro. Innym przykładem walki z dobrobytem są podatki nakładane na samochód. Oczywiście w samej cenie samochodu zapłacimy VAT, ale załóżmy, że samochód już mamy kupiony i chcemy go zarejestrować. W zależności od samochodu opłata rejestracyjna pojazdy wyniesie nas do 36% tzw. ceny rynkowej czyli sugerowanej ceny detalicznej zawierającej wszystkie podatki. A to nie koniec zabawy, jeśli marzyło nam się kupienie Dodga Chelengera z 1976, który pali jak berliński expres, i kupujemy go świadomie po to, żeby sąsiad codziennie rano wsiadając do swojego nissana micry, się na na w****, nie mamy zamiaru nim wcale jeździć, to zła wiadomość i tak zapłacimy wysoki podatek drogowy. Rozsądnym się wydaje ujmować podatek drogowy w cenie paliwa, więcej jeżdżę więcej spalin produkuję. Tutaj samochód może stać cały rok w garażu a i tak zostanie od neigo odciągnięty zdrowy podatek, w zależności od jego potencjalnej zdolności do produkcji CO2. Do tego dorzućmy jeszcze ubezpieczenie i nagle się okaże, że niektórymi autami w ogóle się nie opłaca jeździć. Dlatego na drogach w Irlandii jest monotematycznie, króluje wcześniej wspomniany nissan micra, buldożery typu pickup lub SUV są bardzo rzadkie.



Kolejną sprawą jest podatek od wynajmowania mieszkania. Jeśli posiadamy nieruchomość i chcemy ją wynająć też zostaniemy obciążeni podatkiem. Co akurat mnie nie dziwi. Co już dziwi mnie bardziej, że miejscowi ziemianie, unikają bardzo sprawnie tego podatku. Łatwo to stwierdzić już po ogłoszeniach. Ogromna ilość ogłoszeń zawiera informacje o tym, że właściciel mieszka na mieszkaniu i wynajmuje pokoje. W takim scenariuszu gdzie właściciel faktycznie mieszka, nie musi płacić podatku od wynajmu. Czyli jeśli do wynajęcia są 2 duże pokoje, a właściciel niby mieszka w małej klitce pod schodami lub małej sypialni, oznacza to, że w jednym pokoju trzyma swoje rzeczy, aby w razie czego mógł pokazać skarbówce, że tam pomieszkuje. Właściciel może mieć 100 domów i w niektórych mieszka tylko przez godzinę rocznie, ale mieszka, więc płacić nie musi. Drugą rzeczą świadczącą o tym, że podatek nie jest odprowadzany, jest oświadczenie "rent allowance not accepted". I można to rozumieć dwojako. To rent allowance to jest możliwość odliczenia sobie od podatku części kosztów wynajmowania mieszkania jeśli mało zarabiamy (komuna). Właściciel który sugeruje, że nie wynajmuje osobą które korzystają z rent allowance oficjalnie sugeruje, że nie chce mieć ubogich ludzi u siebie w mieszkaniu bo nie chce mieć problemów ze ściąganiem należności za wynajem. W praktyce oznacza to jednak, że właściciel nie rozlicza się z urzędem skarbowym, dlatego nie może podpisać dokumentów, które są potrzebne osobie wynajmującej, jeśli ta chce się ubiegać o zwrot podatku. Inna ciekawostką jest instytucja, która rozwiązuje spory pomiędzy najemcą a najmującym. Jeśli właściciel lokalu płaci podatek od wynajmu i ma problem z lokatorami może poprosić państwową instytucję o rozwiązanie tego problemu, jeśli nie płaci podatku nie ma takiej usługi. Wszyscy Irlandczycy o tym wiedza, nie wiemy o tym my Polacy i inne obce nacje. Dlatego Irlandczycy chętnie wynajmują mieszkania Polakom, mówiąc jacy to my dobrzy jesteśmy mieszkańcy, dobrzy bo nie wiemy do kogo naskarżyć i kim straszyć w razie problemów.



I tak rent allowance jest przykładem realizacji komunistycznego hasła "od każdego według jego zdolności, każdemu według potrzeb", właściciel mieszkania płaci podatek, który trafia z powrotem do osoby wynajmującej. Natomiast unikanie płacenia tego podatku jest świetnym przykładem duchu kapitalizmu, bogaci republikanie w USA z dumą się szczycą wykorzystywaniem każdej luki podatkowej, bo nie ma nic bardziej "red white and blue" niż "tax loop".

2 komentarze:

  1. Wspomniales o PRTB (Private Residency Tenancies Board). Otoz nie wszyscy Polacy czy inni imigranci "sie nie znaja", ponadto przy wynajmie poprzez agencje generalnie od razu jest informacja w papierach ze wynajem jest rejestrowany w PRTB.

    Na pewno trzeba byc swiadomym istotnosci widnienia wynajmu w PRTB, bo wtedy obie strony umowy funkcjonuja na jasnych zdefiniowanych prawach. Przyklady odemnie jako najemcy w Irlandii:
    - eskalacja zaklocania ciszy nocnej przez moich sasiadow z gory, brak zdecydowanej reakcji dewelopera bedacego wlascicielem obu apartamentow = wyprowadzilem sie dajac 7-dniowe wypowiedzenie i odzyskalem caly depozyt na 2 dni przed odbyciem sie sprawy przed trybunalem PRTB o zatrzymanie depozytu,
    - lada dzien/tydzien/miesiac dowiem sie ze dom ktory obecnie wynajmuje jest "Sale Agreed", tutaj majac wlasnie nastukane 3 lata wynajmu, dostane wypowiedzenie umowy z terminem 84-dniowym, co da mi az nadto czasu na spakowanie sie i znalezienie nowego lokum

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamietam przy jakiej okazji pisalem, ze Polacy sie "nie znaja". Mysle, ze moglem to napisac w kontekscie, ze Irlandczyk w swojej glowie uwaza, ze "emigranci sa glupi i na niczym sie nie znaja". To jest cos co moglem napisac, lub prawdopodobnie to mialem na mysli piszac takie stwierdzenie. Moze sarkazmu nie zanaczylem dostatecznie.

      Usuń