Łączna liczba wyświetleń

sobota, 22 września 2012

Język Irlandzki oraz who is who?

Język Irlandzki

Osobiście wykazałem się dużą ignorancją, słysząc pierwszy raz o tym, że Irlandczycy mają język Irlandzki dopiero na lotnisku w Dublinie. 
Grupa arabów otaczających mnie z każdej strony oraz napisy na ścianach w języku i alfabecie, którego nie znam, spowodowały, że przez chwile pomyślałem, że może nie wylądowałem tam gdzie zamierzałem. Biorąc pod uwagę duże stężenie arabów i i kompletny brak sukcesów w poszukiwaniu napisów w języku angielskim, sprawiło, że myślałem, że jestem we Francji. Jedna to zakłopotanie trwało jedynie jakieś 30 sek. Wątpliwości rozwiał napis Dublin


W tym momencie warto trochę namieszać, żeby rozwiać kilka wątpliwości.

Mekką naszej Polskiej diaspory przez ostatni 10 lat nie jest już Chicago, a dwie europejskie wysepki.
Jedna z nich (ta podłużna) nazywana jest Wielką Brytanią, druga bardziej okrągła to Irlandia. 

Wielka Brytania zamieszkiwana jest przez trzy nacje: Anglików, Walijczyków i Szkotów. Każda z tych nacji ma swoje stolice i pewien rodzaj autonomii. Ich wspólna historia nie należy do najcieplejszych i to wcale nie przez klimat. 
Warto dodać, że Anglicy zdobyli dominację nad pozostałymi i przez bardzo długi okres traktowali pozostałe nacje z góry.

Mniejszą wyspę zamieszkują Irlandczycy. Wyspa administracyjnie podzielona jest na Irlandię północną, która to wraz z Anglią, Szkocją i Walią wchodzi w skład "Zjednoczonego królestwa".  Irlandia Południowa, Republic of Ireland, jest wolnym i niezależnym państwem. 

Sytuacja tu się komplikuje. Irlandczycy zatem są narodem podzielonym i wielu  z nich mieszka i żyje pod rządami innego państwa. Obie Irlandie, ze względów czysto praktycznych są dość zintegrowane. Z lotniska w Dublinie możemy wsiąść w bezpośredni autobus do Belfastu, czyli po strzeleniu Guinness jedziemy strzelić sobie Belfast. Irlandczycy z republiki, kupują samochody w Irlandii Północnej (bo taniej). Oczywiście to wiąże się z wymianą waluty z euro na funta, bo owy funt obowiązuje w Irlandii Północnej. 

Teraz pytanie, kto w tym bałaganie czuje się kim?? Nawet jak o tym piszę to robi się bałagan. Na pewno, Irlandczycy Południowi czują się Irlandczykami! Jak ich się nazwie "Brytyjczykami" to się obrażą tak jakby my się obrazimy, gdy ktoś do nas powie tak: "Wy Rosjanie to zawsze szukacie dziury w całym".

Trzeba pamiętać, że jest to nacja, która praktycznie nie mogła się rozwinąć , ze względu, że na wyspie brakowało pożywiania i naród nie mógł spokojnie się mnożyć. Irlandczycy praktycznie się nie liczyli w czasach kiedy Wielkie Imperium Brytyjskie walczyło o morską hegemonie z Wielka Armadą. Cały czas w cieniu sąsiada mocarstwa, cały czas przez to mocarstwo zagrożeni. Ale udało się! Jeden z statków Hiszpańskiej armady rozbił się u wybrzeży Irlandii wyrzucając na brzeg ziemniaki. I od tamtej pory, Irlandczycy kochają ziemniaki i ich największym dylematem jest pytanie: "Zjeść ziemniaki, czy je przedestylować i wypić?" 

Owe ziemniaki były tym czego brakowało, stanowiły one tanią, solidną podstawę pożywienia i pozwoliły się narodowi rozrastać. Dzięki temu udało im się utrzymać swoją niezależność. 

W tej niezależności Irlandczycy wykształcili swój język. Jest on do niczego niepodobny, posiada własne litery, jest skomplikowany i jest wszędzie obecny. Oczywiście jeśli będziemy władać nim biegle z nikim tutaj nie porozmawiamy. Mniej niż 5% mieszkańców Irlandii deklaruje znajomość Irlandzkiego. Przeważnie to osoby starsze i tłumacze, których pracą jest tłumaczenie nazw ulic oraz nazw dań w restauracjach na język Irlandzki. Irlandczycy uczą się swojego języka w szkole jak języka obcego i jedynie podstaw. Po zakończeniu edukacji często potrafią powiedzieć jedynie jak się nazywają i gdzie mieszkają.
Język ten jest wyraźnie skomplikowany, nazwa ulicy w stylu Mainbridge street w Irlandzkim zajmie od 5 do 7 wyrazów i koniecznie musi być napisana w obu językach. 

Jak mówią Irlandczycy, ten język jest pielęgnowany, żeby podkreślić ich niezależność.

Z moich obserwacji wynika, że Szkot, przedstawi się jako Szkot a Anglik zaniecha tej szczegółowości i powie, że jest Brytyjczykiem.

Warto pamiętać, że w Irlandii nasz czysto Oksfordzki angielski wyuczony na lekcjach nie będzie mile widziany. Oczywiście to nie grzech, ale udawanie wykształconego Anglika, wcale nam nie pomoże.

Ogólnie to osobne stolice dla państw wchodzących w skład Zjednoczonego Królestwa, osobne drużyny piłkarskie i historia, pokazują, że tak naprawdę jest to zbitka różnych narodowości. Powszechnie wiadomo, że większy może więcej, więc wzajemny sojusz przynosi korzyści.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz